Bóg. Życie i Twórczość – Szymon Hołownia
Wydawnictwo i data: Znak 2010-11-10
Ocena: ****
Opis wydawnictwa:
Hołownia pokusił się o biografię... Boga! Szymon Hołownia uwielbia ambitne projekty. Taki jest również ten: książka, która ma być pierwszą na świecie biografią Boga! Jak na biografię przystało, autor zaczyna od samego początku, czyli - no właśnie, od kiedy? Relacja Boga i czasu to jeden z poruszanych przez Hołownię fascynujących tematów. Znany dziennikarz opisuje nasze wyobrażenia dotyczące Stwórcy, próbując odpowiedzieć na najczęściej nurtujące nas pytania: czy rzeczywiście Bóg jest jeden, dlaczego w Starym Testamencie bywał okrutny i mściwy, a w Nowym twierdził, że najważniejsze to kochać i przebaczać, czemu nie daje się zobaczyć, dlaczego objawił się akurat Żydom i czym jest Trójca Święta? Najważniejsze teologiczne koncepcje, charakterystyczny styl Hołowni i liczne osobiste refleksje autora na temat jego stosunku do Stwórcy to wybuchowa mieszanka!
Moja recenzja:
Jak pewnie zauważyliście, długo nic nie dodawałam. A to właśnie za sprawą tej książki. Była taka długa? Nudna? Trudna do przebrnięcia? Nie. Nie. Tak.
Ostatnio ciągnie mnie do książek o tematyce teologicznej. Na razie ograniczałam się do dzieł Jana Pawła II, ale uświadomiłam sobie, że nie mogę stać w miejscu. Do tej pozycji skusił mnie opis, wiele dobrych wypowiedzi o dziełach Hołowni, a także (muszę być szczera!) to, że zwyczajnie polubiłam go, obserwując w telewizji.
Książkę czyta się dobrze. Znajdziemy tutaj wiele ciekawostek i faktów, nie tylko na temat Chrześcijaństwa, ale także innych religii. Wreszcie poznamy odpowiedź na „Jeśli Bóg jest wszechmogący, to czy umie stworzyć kamień, którego nie będzie mógł podnieść”. Pod przykrywką lekkiego, przystępnego języka i wielu (nie)udanych żarcików, kryje się ogromna wiedza, którą autor chciał przekazać czytelnikowi i którą warto posiadać.
Nie mogę powiedzieć, że jest to pozycja, którą przeczytamy w jeden wieczór, przy kubku herbaty. Za dużo tutaj momentów do refleksji, w czasie których musimy zwyczajnie odłożyć tą pozycję na półkę i podumać. Nie jest to jednak wadą tej pozycji, ale ogromną zaletą. Dowodzi to, iż nie znajdziemy tam samych, suchych faktów, ale także świadectwo zwykłego człowieka, który stara się uchylić rąbka Boskiej tajemnicy.
To co podobało mi się w tej pozycji to sekcja Do (do) czytania. Znajdowały się w niej tytuły innych książek o tematyce zbliżonej do obecnego rozdziału z króciutkim opisem. Wiem, że pewnie jest to nadinterpretacja, ale dla mnie było to ukazanie, że wiedza Szymona Hołowni, (którą obecnie się zachwycam) nie wzięła się z kosmosu, lecz z lektury wielu dzieł i ciągłego dociekania. No i jeszcze, że Bóg. Życie i Twórczość, nie jest jedyną i najlepszą książką, dzięki której poznamy Boga.
Nie daje jednak pięciu gwiazdek, gdyż wiele wątków nie było wyczerpanych. Wiem, że pewnie, gdyby tak miało się stać, pozycja ta miałaby z tysiąc stron, ale niektóre pytania, jakie zrodziły się we mnie podczas lektury, nie znalazły tam odpowiedzi. No ale przecież, autor wspaniałomyślnie dodał sekcję (do)czytania!!!
Polecam, choć wiem, że wiele osób i tak nie sięgnie. Nie będę ukrywać, że jest to raczej pozycja dla osób wierzących, choć możliwe, że inni także znajdą w niej coś interesującego dla siebie.
Ostateczna ocena: 8,5/10
Będę musiała ją przeczytać. Wszyscy zachwalają, więc apetyt rośnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
lubię Szymona, jestem ciekawa jego warsztatu pisarskiego
OdpowiedzUsuńWierząca jestem, ale książki religijne i teologiczne mnie nie pociągają - nawet pisane przez słynnych ludzi
OdpowiedzUsuńCzytałam, absolutnie wielbię Hołownię :)
OdpowiedzUsuńja również czytałam i też zajęło mi to sporo czasu ,bo jednak ciężko się to robi ,ale nie żałuję ,bo ksiażka ta pomogła mi zrozumieć niektóre rzeczy :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam ją w planach. Mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńMam na półce "Monopol na zbawienie" ale jeszcze się za nią nie zabrałam, chodź mam to w planach. :)
OdpowiedzUsuńksiążki autorstwa Szymona, to jedynie o tematyce religijnej, które jestem w stanie strawić. podoba mi się jak on pisze. swobodnie, na luzie i nutką humoru. jak widać da się mówić o wierze, bez wyniosłości.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam, jak wpadnie mi w ręce :) Ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
Ja niestety nie. Nie lubię czytać książek teologicznych...
OdpowiedzUsuńSzymona Hołownię znam głównie z telewizji, więc chętnie poznam go z innej strony. Ciekawi mnie jego spojrzenie na religię i Boga.
OdpowiedzUsuńMyślę, że raczej sięgnę. Zapowiada się ciekawie, więc czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńTakich książek nie czytam, z całym szacunkiem do autora i Boga.
OdpowiedzUsuńDo Szymona Hołowni ciągnie mnie i ciągnie. Jednak czytanie jego dzieł odkładam na później i jeszcze nie dokonałam tego. Jednak w te wakacje na pewno to zrobię. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudyna. [zeswiatafantazji.blog.onet.pl]
Nigdy nie pokusiłam się o przeczytanie książki tego rodzaju, ale ta już wcześniej bardzo mnie zainteresowała. Muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać coś Pana Hołowni. Ogólnie kojarzę go tylko z Mam talent;))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie. Mimo wiary, nie preferuję takich książek
OdpowiedzUsuńSuper książka. Polecam!!!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko się nie skuszę
OdpowiedzUsuńOd kilku misięcy chcę kupić tę książkę. Ciągnie mnie do niej jak magnes. Trudno jest pisać ciekawie i nteresująco na tematy religijne. Hołownia wykazał się ogromną odwagą i koniecznie chcę sprawdzić jak mu to wyszło.
OdpowiedzUsuń