Chata – Young William Paul
Wydawnictwo i data: Nowa Proza 2009-04-22
Ocena : * * * * *
Opis wydawnictwa:
Największy fenomen wydawniczy 2008 roku już w Polsce!!! Najmłodsza córka Mackenziego Allena Phillipsa - Missy została porwana podczas rodzinnych wakacji. W opuszczonej chacie, ukrytej na pustkowiach Oregonu, znaleziono ślady wskazujące na to, że została brutalnie zamordowana. Cztery lata później pogrążony w Wielkim Smutku Mack dostaje tajemniczy list, najwyraźniej od Boga, a w nim zaproszenie do tej właśnie chaty na weekend.
Recenzja:
Nie wiem czy powinnam pisać o tej książce. Boje się, ze jakkolwiek będę ją wychwalać i tak nie oddam jej wspaniałości, tego ile tak naprawdę wniosła do mojego życia. Bo wniosła dużo. Jest to pozycja, którą można czytać wiele razy i za każdym razem wyciągniemy z niej coś nowego. Pozycja, z której można wypisać wiele cytatów i złotych myśli. Coś, co każdy powinien przeczytać, bez względu na osobisty stosunek do Boga, gdyż, choć to właśnie o nim jest ta historia, nie chodzi tu o krzewienie wiary…
Niezwykłość – to chyba najtrafniejsze określenie jeśli chodzi o Chatę. Nigdy nie czytałam książki, przedstawiającej Boga jako bohatera, z którym prowadzi się dialogi i chodzi na spacery. Na początku podchodziłam sceptycznie do tego pomysłu. Byłam przekonana, że choćby autor starał się uzyskać pewien realizm, na przykład w wypowiedziach Stwórcy, nie da rady. Jednak William Young mnie zaskoczył. Wyjaśnienia, których Bóg udziela Mackowi są pełne mądrości i skłaniają do refleksji. Zawiera się w nich wiele prawd na temat religii, z których nie zdajemy sobie sprawy. Właśnie w tej pozycji uzyskujemy odpowiedź, na jedno z ulubionych pytań ateistów: SKORO BÓG JEST TAKI WSZECHMOGĄCY I MIŁOSIERNY DLACZEGO NA ŚWIECIE PANUJE TYLE ZŁA? Powiem, że wyjaśnienie autora mi wystarczyło. Było zdecydowanie najlepsze, z jakim dotychczas się spotkałam.
Podejście Williama Younga do tematu jest zdecydowanie niebanalne. Potrafi, swoim lekkim piórem, sprawić, że czytelnik czuje się jakby sam brał udział w wydarzeniach z fabuły. Tekst, który napisał trafia prosto do serca i, co najważniejsze, potrafi zainteresować. Próbowałam w przeszłości czytać wiele książek teologicznych i ciągle kończyłam po kilkunastu stronach. Nie wyobrażałam sobie odłożenia „Chaty” na półkę, bez dokończenia całego rozdziału – tak mnie zaintrygowała.
Choć ma tylko 280 stron, jej treść przewyższa najgrubsze pozycje. Myślę, że dla każdego z nas będzie ona znaczyć coś innego. Jeśli chodzi o mnie, rzeczywiście zmieniło się moje postrzeganie Boga. Z niecierpliwością czekam na wasze opinie J Gorąco polecam!
Nie wiem czy powinnam pisać o tej książce. Boje się, ze jakkolwiek będę ją wychwalać i tak nie oddam jej wspaniałości, tego ile tak naprawdę wniosła do mojego życia. …
Ocena: 10/10
***
Mam pytanko, które pewnie powtórzę jeszcze w przyszłej notce. Otóż zauważyłam, że dostajecie książki od wydawnictw. Wyjaśniłby mi ktoś dlaczego i czy mogłabym też? Niech ktoś zaspokoi moją ciekawość :)
***
Mam pytanko, które pewnie powtórzę jeszcze w przyszłej notce. Otóż zauważyłam, że dostajecie książki od wydawnictw. Wyjaśniłby mi ktoś dlaczego i czy mogłabym też? Niech ktoś zaspokoi moją ciekawość :)