2.4.11

Recenzja: Storm Glass - Maria V. Snyder

Szklana Burza* (ang. Storm Glass) - Maria V. Snyder
Wydawnictwo i data wydania: Mira, 2009 (ang.)
Seria:  Magic Study
Ocena: * * * * *

Opis wydawnictwa*:

Z jedynymi w swoim rodzaju zdolnościami magicznymi, Opal zawsze czuła się niepewnie w stosunku do swojego miejsca na Akademii Magii w Sitii. Jednak kiedy klan Tancerzy Burz (Ang. Stormdancer clan) ma kłopoty, jej umiejętności czynią ją idealnym kandydatem do pomocy. Dopóki wszystko idzie tak jak powinno…

Kierując swoje moce w nieznajome kierunki, Opal odkrywa, że nowy rodzaj magii jest niesamowicie potężny, ale też przerażający. Teraz, musi zmierzyć się ze spiskowcami z zewnątrz, którzy próbują zniszczyć klan Tancerzy Burz, ale też ze zdrajcą, który znajduje się wśród nich.

Czy pomimo niebezpieczeństwa i kłamstwa, które ją otacza, niesprawdzone zdolności Opal  okażą się deską ratunku dla wszystkich.  A może wręcz przeciwnie?

Recenzja:
Ale mi się nie chciało tego czytać. Bo po angielsku i jeszcze takie zaawansowane słownictwo… Ciągle zaglądałam i odkładałam, znajdując miliony pretekstów, żeby odłożyć ją na półkę i zapomnieć. No ale, w końcu postanowiłam, że wezmę się w garść i dam radę. Tak też się stało. I wiecie co? Jestem na siebie niesamowicie zła... Że tak długo odkładałam ją w czasie!

Jaki typ literatury reprezentuje sobą ta pozycja? Teoretycznie jest to fantastyka, co wynika i z opisu i z okładki, oraz nawet z początkowych stron. Zagłębiając się, odkrywamy jednak wiele zbieżności z przygotówką, co czyni tę powieść niezwykle oryginalną w swojej treści. I tutaj też ogromny podziw dla autorki, który narastał we mnie, im dalej w lekturze byłam: Ilość zwrotów akcji czy niespodzianek, jest ogromna. Nie wiem jak dużą wyobraźnię trzeba mieć, żeby stworzyć taką historię, w której ani przez moment, nie ma nudy. Cała książka przepełniona jest emocjami. Naprawdę, czasem miałam ochotę krzyczeć, ostrzec główną bohaterkę, ponieważ czułam jakbym była częścią przedstawionego świata.

No a co do tego świata, to jest stylizowany nie tylko przez opisy, ale też przez sam język. Jest on bardzo ambitny, dlatego trudno było mi przejść przez pierwsze strony, ale jakoś się udało. Magiczny świat także należy do oryginalnych pomysłów pani Snyder. Oczywiście nie dlatego, że jest magiczny, bo to przecież jest charakterystyczne dla fantastyki. Ale podzielenie go na krainy, w których nie mieszkają same nierealne stworzenia, ale też zwykli było dość interesującym zabiegiem.  Zaskoczyło mnie to, że w niektórych z krain nie lubiano czarodziei. Niesamowite… 

Czas na opis postaci. Weźmy najpierw główna bohaterkę – Opal, która nie jest stylizowana na ideał, jak to często bywa tam, gdzie jest jeden główny bohater. Chwała p. Marii Snyder, że nie zastosowała gloryfikacji tworząc jej charakter, czy opisując zachowanie. Przez to, dziewczyna  nie jest, nawet w najmniejszej części, płaska.  Są tu oczywiście inni, przewijający się przez całą historię, jak np. Kade, Urlick czy Leif, którego polubiłam najbardziej i żaden z nich nie jest do końca dobry czy zły. Myślę, że to zaleta, no nie?

Wracając do akcji, to jak już wcześniej wspomniałam, dzieje się dużo. Właściwie cały czas, autorka wprowadza nas w nowe wątki, dlatego nie czujemy się znudzeni. Brakowało mi jednak, czegoś co łączyłoby całą historię, takiego całkowicie głównego wątku. Był jeden, który spełniał taką funkcję, ale wydaje mi się, że zbyt w tej powieści jest mu poświęcone zbyt mało miejsca. Wiele fragmentów w książce odnosi się do poprzedniej serii, której nie miałam przyjemności czytać (Szkoda!). Czasem wprowadzało to we mnie swoiste zagubienie, bo nie do końca wiedziałam o co chodzi. Ale nie jest to znowu taka ogromna wada… 

No cóż, podsumowując, mam nadzieję, że zachęciłam was do tej pozycji, a jeszcze większą, że któreś z wydawnictw przetłumaczy całą serię i już niedługo, większa ilość osób będzie miała możliwość podziwiania lekkiego stylu autorki i jej niezliczonych pomysłów.

Ostateczna ocena:  9,8/10
 * Wszystkie tłumaczenia są moje własne = nieoficjalne.


Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Problemy z netem ;<

21 komentarzy:

  1. Myślę, że książka może spodobać się mojej siostrze. Tylko szkoda, że po angielsku...
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe lepsza była by po polsku. ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że po angielsku........zapraszam do mnie.........także książki

    OdpowiedzUsuń
  4. Przy najbliższej okazji sięgnę, rozwinę trochę język jak i poznam świetną historię ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię fantastykę, więc z przyjemnością ją przeczytam, ale szkoda, że muszę czekać na polską wersję ;/ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie, szkoda, że po angielsku, bo przy okazji musiałabym czytać słownik. ;x Mam nadzieję, że powieść zostanie przełożona na nasz rodzimy język, bo zapowiada się baaardzo ciekawie. ;)

    http://okiem-recenzenta.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. książka nawet jak moje opory do fantasy zapowiada się ciekawie. nie wiem czy się odważę zmierzyć z zaawansowanym angielskim, ale jeżeli ukaże się polskie wydanie to chętnie obadam wzrokiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę mnie zaciekawiłaś tą książką! Bardzo bym chciała, żeby jakieś wydawnictwo porządnie ją przetłumaczyło, bo po angielsku nie mam szans przeczytać. A może znalazłoby się jakieś nieoficjalne tłumaczenie? Trzeba poszperać po chomikach, może jakaś dobra duszyczka pokusiła się o przetłumaczenie tej książki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będę musiała poczekać aż książka pojawi się w języku Polskim. Mój angielski niestety nie jest zbyt dobry, aż wstyd :/

    OdpowiedzUsuń
  10. szkoda, że nie ma polskiego tłumaczenia

    OdpowiedzUsuń
  11. Fabuła ciekawa tylko szkoda, że nie ma wydania polskiego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety mój angielski nie jest na tyle dobry, żebym mogła przeczytać całą książkę. Byłoby jeszcze OK, gdybym coś rozumiała. Nawet jedno słowo. Byłabym z siebie dumna :)
    Chętnie bym ją przeczytała, gdyby była w olskiej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Obojętność jest straszna, bo nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi. Zdecydowanie wolę, gdy ktoś mnie nienawidzi, bo jakieś uczucia żywi, no i przeważnie mówi o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnimi czasy nie chce mi się czytać wersji angielskich (to po Cobenie, którego w końcu wymęczyłam :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Wydaje się interesujące: w moim przypadku język nie stanowi problemu, ale jakoś wolę czytać w naszym ojczystym języku:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama nie wiem czy przeczytać. Angielski nie stanowi az takiego dużego problemu, ale jednak waham się;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Może bym się skusiła, gdyby książka była w języku polskim.

    OdpowiedzUsuń
  18. Z pewnością przeczytam, ale w naszym rodowitym języku xD

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi ciekawie, lecz niestety - z angielskiego jestem noga. Z chęcią przeczytam, jeśli wydadzą po polsku ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow, podziwiam, że chciało Ci się czytać fantastykę po angielsku :D Ja mam opory, bo boję się, że może się okazać naprawdę świetna, a czegoś nie zrozumiem i będzie klops. A nie chciałabym zaglądać co stronę do słownika - to dopiero jest upierdliwe ;P

    OdpowiedzUsuń
  21. Książka nawet ciekawa, choć zdecydowanie polecam trylogię opisującą wydarzenia sprzed Storm Glass. Study series zdecydowanie bardziej mi się podobało, przeczytałam, czy raczej przesłuchałam (wolę audiobooki) jednym tchem. Tej autorki polecam utrzymane bardziej w klimacie SF Inside Out i Outside In. Co do języka, to nie wiem, co w nim jest zaawansowanego. Ja największe problemy miałam z nazwami własnymi, bo ciężko mi jako wzrokowcowi było skojarzyć tylko ze słuchu. Ale po pewnym czasie to już leci. Polecam czytać, słuchać i tłumaczyć!
    pozdrawiam, jagodka

    OdpowiedzUsuń

Hej!
Dziękuję za każdy komentarz, jednak wierzę, że macie więcej do powiedzenia niż tylko "przeczytam / to nie dla mnie/ super recenzja". Chętnie poznam waszą rozbudowaną opinię na temat książki :D