Złodzieje Cieni – Anne Ursu
Wydawnictwo i data: wyd. Dolnośląskie 2006
Seria: Kroniki Kronosa
Ocena : * * *
Opis Wydawcy:
Czyżby dziwna choroba panująca wśród uczniów z różnych szkół miała jakiś związek z grecką mitologią? Czyżby potomkowie greckich bogów żyli wciąż wśród nas? A może istnieje jakieś tajemne przejście między światem współczesnym a mitycznym? Te i wiele innych zagadek będą musieli rozwiązać, nie bez narażania się na rozliczne niebezpieczeństwa, trzynastoletnia Amerykanka Charlotte i jej angielski kuzyn Zee.
Wciągająca, dowcipna, pełna fantastycznych przygód, mitów i magii powieść, która wkrótce zostanie sfilmowana, pierwsza część trzytomowego cyklu.
Recenzja:
Chciałabym nazwać tą powieść słabą kopią Percy’ego Jacksona. Naprawdę. Jednakże, jeśli mam pozostać z Wami do końca szczera, taki zabieg jest niewskazany… Dlaczego? Po pierwsze A. Ursu wydała swoją książkę przed Riodanem, a po drugie, ponieważ fabuła jest zupełnie inna, o czym częściowo mogliście przekonać się już po przeczytaniu opisu.
To właśnie ona mnie zaintrygowała. Kiedyś, w czasach podstawówki, mitologia była moim hobby. Kochałam czytać mity w wersjach najróżniejszych autorów, a potem decydować która z nich była najlepsza. Chyba teraz rozumiecie, czemu właśnie do takiej tematyki mnie ciągnie. Szczerze powiedziawszy, byłam przygotowana na wartką akcję, trochę uśmiechu i nietypowe przygody. Troszkę się zawiodłam.
O ile fabuła jest niezwykle oryginalna, o tyle autorka zupełnie swojego pomysłu nie wyeksploatowała. Niektóre momenty ciągną się w nieskończoność. Chyba każda akcja (a tych nie było dużo) , bez wyjątku, kończyła się rozczarowującym, szczęśliwym zakończeniem. Postacie są zupełnie bez wyrazu, choć spodobało mi się to, że autorka, jako głównych bohaterów obsadziła kuzynostwo, unikając w ten sposób wplatania w powieść typowego romansu.
Książka została podzielona na części. Był to całkiem interesujący zabieg, zważając na to, że poznajemy bohaterów, gdy wydarzenia już się rozwinęły. Nie wprowadza to jednak zakłopotania, czy konsternacji, gdyż już po sześćdziesięciu stronach wracamy na sam początek dziwnych wydarzeń. Muszę przyznać, że p. Ursu zaimponowała mi pomysłem na złego bohatera i jego złowieszczy plan. Można powiedzieć, iż był to najlepszy wątek w całej tej powieści.
Nie podobał mi się język, choć bardzo możliwe, że jest to wina tłumacza, a nie samej autorki, dlatego nie będę się wypowiadać. W każdym razie, początek jest napisany zupełnie inaczej, niż środek i koniec. Tak jakby zmieniono autora.
A wracając jeszcze do treści to koniec książki jest najnudniejszy. Chyba wolno mi powiedzieć, iż przeczy to wszystkim istniejącym regułom… Jedyne co mi się w nim podobało to epilog, który, choć spodziewałam się takiego przebiegu akcji, wprowadził na moje usta lekki uśmiech.
Ocena 6/10
Widziałam ją nawet dziś w sklepie ale... Jakoś odłożyłam ją z powrotem.
OdpowiedzUsuńHm, bardzo podoba mi się okładka, jednak czytając Twoją recenzję uświadomiłam sobie, że ta książka to nie mój świat. ;)
OdpowiedzUsuń[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
Może kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam swego rodzaje sentyment do mitologii. Trochę szkoda, że "Złodzieje cieni" nie należą do najlepszych w gatunku, ale zawsze pozostaje Percy Jackson (którego muszę WRESZCIE przeczytać)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej książki :D I też tak, jak Ty uwielbiam mitologię :D
OdpowiedzUsuńNie znoszę kiedy książka ma słabe zakończenie. spisuje to na stratę całą resztę fabuły.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za mitologią. To zupełnie nie mój świat;) Raczej nie przeczytam;)
OdpowiedzUsuńCzytałam ...taka SOBIE ;d
OdpowiedzUsuńNie wiem, co sądzić o ocenie, ale jako że lubię mitologię, to przeczytam. Z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńKamCia też często mam takie coś, że pomimo złej oceny, po prostu muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dobrych parę lat temu. Wtedy całkiem mi się podobała, choć teraz na pewno spojrzałabym na nią inaczej.
OdpowiedzUsuńNie wiem. Opinie i zdania na temat tej książki są podzielone, więc zastanowię się...
OdpowiedzUsuńMyślę, że i tak to kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, przypomniałaś mi o tej książce :D Kiedyś miałam na nią wielką ochotę, ale ciągle odkładałam jej zakup, aż zupełnie o niej zapomniałam ;P
OdpowiedzUsuńMoże wypożyczę z biblioteki ;)
Widziałam tę książkę w bibliotece, ale nie przeczytam jej :)
OdpowiedzUsuńto jest często najgorsze, gdy autor ma swietny pomysł ale go źle wykorzysta. ;p
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę. Opis jest dosyć zachęcający :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę, nie raz i nie dwa. Choć jestem wybredna w stosunku do doboru lektur to "Złodzieje Cieni" jest według mnie naprawdę świetną książką godną polecenia. Miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńEy, każdy ma inny gust, c' nie? Nie powinniście się zbyt kierować tą opinią. Ja przed chwilą skończyłam czytać 1. część i książka jak na razie jest OK i wydaje mi się, że będzie taka do końca. Bye.
OdpowiedzUsuń