7.5.11

Recenzja: Błękitnokrwiści Tom 1 – Melissa De La Cruz

Błękitnokrwiści Tom 1 – Melissa De La Cruz


Seria: Błękitnokrwiści
Wydawnictwo i data: Jaguar 2010-03-10
Ocena: * * *

Opis wydawnictwa:
Schuyler Van Alen nie sądziła, że jest kimś więcej niż tylko normalną nastolatką. Bardziej normalną niż jej koleżanki. W doborowym towarzystwie dziewcząt z elitarnej prywatnej szkoły, Schuyler wyglądała jak brzydkie kaczątko, ale nie przeszkadzało jej to… Do dnia, w którym skończyła piętnaście lat. Żyły na przedramionach dziewczyny nabrzmiały, tworząc przerażającą mozaikę błękitów i fioletu. Pojawił się głód – potworne łaknienie, którego nie mógł zaspokoić ludzki posiłek. Schuyler zaczęła się zmieniać – w kogo? Wszystko splata się w czasie z tragiczną śmiercią jednej z uczennic Duchesne. Czy tragedia ma coś wspólnego z Schuyler? I dlaczego Jack Force, najprzystojniejszy i najbardziej pożądany chłopak w szkole nagle zaczął zwracać uwagę na ignorowaną dotąd koleżankę? Schuyler chce poznać sekret Błękitnokrwistych, ale prawda może ją wiele kosztować. Świat wampirów rządzi się własnymi prawami, a ten, kto ich nie przestrzega – ginie.

Recenzja:

Zdziwiłam się gdy zobaczyłam Błękitnokrwistych, leżących sobie spokojnie na jednej z półek w miejskiej bibliotece. Jednocześnie byłam szczęśliwa, że mam okazję przeczytać dość popularną ostatnio książkę za darmo, więc bez wahania wypożyczyłam ją i zabrałam się do lektury. 

Pierwsze wrażenie? Niesamowite tempo czytania. Księżka wciąga, zdecydowanie ze względu na język – młodzieżowy i bardzo przystępny.  Przewracałam strony, z każdą następną, czując głód wiedzy na temat wampirów, która, przyznaję,  została całkowicie zaspokojona.  Wiele z was narzekało na ogromną ilość, pojawiających się,  nazw elitarnych sklepów, projektantów, samochodów. W jakimś stopniu rozumiem autorkę – chciała ukazać wszechobecny materializm i oczywiście płytkość popularnych dziewczyn w Duchesne. W kształtowaniu ‘elity’ szkoły, ten zabieg bardzo jej pomógł. Nie jestem jednak do końca przekonana, czy nie było to zwykłe pójście na łatwiznę, uczepienie się stereotypów…

Szablonowość – to jest problemem tej książki. Mimo, że czyta się ją bardzo przyjemnie, nie trudno zauważyć wielu utartych już wzorów, takich jak przeciętna , trzymająca się na uboczu, dziewczyna, której  nienawidzi ta najbardziej popularna, a którą zaczyna interesować się  największy przystojniak… (Skąd ja to znam) 

Brakowało mi też grozy, którą reklamuje opis wydawnictwa. Według mnie, w tej pozycji, przeważa nadzwyczajny spokój. Jaka jest tego przyczyna? Nic się nie dzieje!  Nie mamy tu właściwie akcji, tylko wydarzenia, które zapewniają, że czytelnik się nie nudzi.  Traktuję pierwszy tom jako wprowadzenie,  zapewnienie nam odpowiedniej wiedzy na temat Błękitnokrwistych, więc ten defekt mogę jak najbardziej wybaczyć.  Pewnie w kolejnych częściach będzie więcej o tajemniczych zgonach i  ich przyczynach. 

Oczywiście nie chcę skupiać się tylko na złych stronach tej pozycji. W kilku miejscach mnie zaskoczyła, a wątek prawie-kryminalny był dość interesujący.  Wykreowane przez Melissę De La Cruz wampiry są zupełnie inne, niż  mogłoby się wydawać, a główna bohaterka nie jest Sierotką Marysią, co jest,  niestety, dość często spotykane w lekturach tego typu. 

Podsumowując, uważam książkę za całkiem dobrą, w kategorii czasoumilaczy – leciutkich lektur, które właściwie niczego nas nie uczą, ale strasznie wciągają.  Polecam  osobom  szukającym rozrywki na weekendowe wieczory, albo, jak to bywa w moim przypadku,  w trakcie jazdy do szkoły : )


Ocena: 7,2/10

21 komentarzy:

  1. Dla mnie było to takie sobie, ale nie najgorszę

    OdpowiedzUsuń
  2. Plany i chęci są, czasu niestety brak:). Kompromis pewnie przyjdzie w wakacje:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam 3 tomy i mam zamiar przeczytać tą serię do końca. Interesują mnie te retrospekcje do przeszłości ;)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo słyszałam o tej książce i chyba będę musiała się za nią zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam, że książki nie warto czytać, ale mimo wszystko po pierwszą część sięgnę z czystej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja opieram się wszelkim wampirom, nastolatków z nadprzyrodzonymi mocami jak i niezwykłym przystojniakom w markowych samochodach, dlatego mówię stanowcze nie, bo po pierwsze, młodzieżowy i bardzo przystępny język, nie jest dla mnie żadnym plusem a raczej niezwykle negatywną cechą każdej książki. Ja w literaturze szukam pięknych, wyszukanych i wysublimowanych słów. Poza tym w książkach szukam czegoś więcej niż relaksu, odprężenia i poznania uroczej historyjki o nastolatkach. Tak więc po książkę nie sięgnę, aczkolwiek Twoja recenzja jest świetnie napisana no i nie boisz wytykać się błędów, co bardzo lubię. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ksiażkom o wampirach mówię stanowcze NIE

    OdpowiedzUsuń
  8. W takim razie jak najbardziej zachęcam Cię do lektury, Cornwell napisał tyle powieści, że na pewno znajdziesz coś dla siebie ;) Poza tym, taka już jestem mówię co myślę i widzę, że Ty również nie boisz się wytknąć błędów. No i właśnie zauważyłam, że fanką Nirvany jesteś- bardzo mi miło, ja również!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem pierwszą (ani ostatnią), która napisze: takie wprowadzenie do serii jest okropne! Mnie kolejne tomy podobały się dużo bardziej

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja jeszcze po "Błękitnokrwistych" nie sięgnęłam, choć mam ich na półce :D Przeczytam w wakacje, bo ogólnie lubię książki tej autorki - w tym tygodniu przeczytałam pierwszą część jej nowej serii - "Kliki z San Francisco" i była w porządku ;) No a po Twojej recenzji myślę, że "Błękitnokrwiści" wywrą na mnie podobne wrażenie :)

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. nie jestem przekonana co do tej serii...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja czytałam i byłam zachwycona. Ale dalsze części są jeszcze lepsze!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam tą książkę i mogę tylko powiedzieć: Okropna!
    Słyszałam, że kolejne części niby są lepsze, ale jak na razie nie będę na nie tracić czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy wyszła miałam na nią ochotę, ale kiedy już miałam zacząć ją czytać to ją straciłam...

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy tom jest słabiutki, nudny i irytujący. Tylko pomysł na wampiry przykuł moją uwagę - widać kreatywne podejście do tematu, który ostatnio wydawnictwa tak chętnie wypluwają na polski rynek. Nuda nudą, ale kolejne tomy prezentują lepszy poziom - coś się zaczyna dziać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy chyba nie jest tak, że jakaś książka jest od początku do końca oryginalna. Mimo to 'Błękitnokrwiści' bardzo kuszą, więc na pewno kiedyś zapoznam się z tą serią :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam paranormal romance, ale Błękitnokrwiści to według mnie najgorsza książka na świecie. Zawsze czytam z niemą fascynacją pozytywne recenzje tej książki i nie mogę w nie uwierzyć. :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Niezbyt podobała mi się ta książka, ale chciałabym przeczytać część drugą:)

    OdpowiedzUsuń
  19. nie wiem, chyba nie przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam ją w planach, ale boje się tego "szablonu".

    OdpowiedzUsuń
  21. Też myślę, że "Błękitnokrwiści" nie byli tacy źli :P A z każdą kolejną częścią robi się coraz ciekawiej ;D

    OdpowiedzUsuń

Hej!
Dziękuję za każdy komentarz, jednak wierzę, że macie więcej do powiedzenia niż tylko "przeczytam / to nie dla mnie/ super recenzja". Chętnie poznam waszą rozbudowaną opinię na temat książki :D