Płonący Most – John Flanagan
Seia: Zwiadowcy
Wydawnictwo i data: Jaguar, 2009-04-22
Ocena: * * * *
Opis wydawnictwa:
Gdy docierają na miejsce, ich oczom ukazuje się przerażający widok - wioski Celtii są opustoszałe, wiatr hula po zniszczonych zabudowaniach, na gościńcach zaś królują bandyci. Od wyczerpanej, niemal umierającej z głodu dziewczyny, bohaterowie dowiadują się, że Morgarath uprzedził ich zamiary - zaatakował Celtię, porwał górników, a króla i jego ludzi odrzucił daleko na południe... Gdy Gilan wyrusza z wieściami do Araluenu, Will, Horacy i Evanlyn odkrywają, że plan diabolicznego hrabiego jest dalece bardziej wyrafinowany, niż mogliby sądzić.
Tylko dni dzielą Morgaratha od wybudowania mostu, który pozwoli mu przerzucić armię na ziemie królestwa. Nie ma czasu, by poinformować o tym władcę, Will i Horacy muszą wziąć sprawę we własne ręcę. Ale spalenie mostu do dopiero początek kłopotów.
Królestwo Araluenu przygotowuje się do wojny z okrutnym baronem Morgarathem. Will, zwiadowca Gilan oraz Horacy otrzymują ważne zadanie - wyprawiają się do sąsiadującej z Araluenem Celtii, by wezwać jej władcę na pomoc w walce z najeźdźcą.
Gdy docierają na miejsce, ich oczom ukazuje się przerażający widok - wioski Celtii są opustoszałe, wiatr hula po zniszczonych zabudowaniach, na gościńcach zaś królują bandyci. Od wyczerpanej, niemal umierającej z głodu dziewczyny, bohaterowie dowiadują się, że Morgarath uprzedził ich zamiary - zaatakował Celtię, porwał górników, a króla i jego ludzi odrzucił daleko na południe... Gdy Gilan wyrusza z wieściami do Araluenu, Will, Horacy i Evanlyn odkrywają, że plan diabolicznego hrabiego jest dalece bardziej wyrafinowany, niż mogliby sądzić.
Tylko dni dzielą Morgaratha od wybudowania mostu, który pozwoli mu przerzucić armię na ziemie królestwa. Nie ma czasu, by poinformować o tym władcę, Will i Horacy muszą wziąć sprawę we własne ręcę. Ale spalenie mostu do dopiero początek kłopotów.
Recenzja:
Mimo tego, że pierwszy tom mnie jakoś szczególnie nie zachwycił, z radością sięgnęłam po kolejną książkę z serii Zwiadowców. Po „Ruinach Gorlanu” bardzo przywiązałam się do bohaterów i pragnęłam poznać ich dalsze przygody. „Płonący Most” tylko pogłębił sympatię, którą darzyłam Willa, Horace’a, Halta i Giliana.
Właśnie od tego powinno się zacząć, przy ocenianiu tej książki – bohaterowie! Flanagan osiągnął perfekcję w kreowaniu ich własnych osobowości i nadawaniu im ogromnego realizmu, zarówno przez wybory jakich dokonują na stronach tej pozycji, ale również poprzez kreowanie pomiędzy nimi najróżniejszych więzi. W dodatku unikanie apoteozy głównych bohaterów, sprawiło, że łatwiej jest nam się z nimi utożsamiać.
Drugą cechą tekstów wychodzących spod pióra Flanagana są barwne opisy. Za każdym razem kiedy występowały, moja wyobraźnia nie musiała się wysilać aby stworzyć całkiem wyraźny obraz bitwy czy ucieczki. Czytaniu Zwiadowców towarzyszą emocje – strach, radość, niepokój, podekscytowanie… Tej książki nie da się bez nich przeczytać.
Wiele razy byłam zaskoczona obrotem akcji (od której właściwie nie ma odpoczynku!), choć w równie dużej liczbie przypadków, można domyślić się zakończenia. Myślę jednak, zważając na ogromny postęp jaki uczynił autor od czasów Ruin Gorlanu, że jest to maleńki defekt, który pewnie zostanie poprawiony w kolejnych tomach – wiadomo, że człowiek uczy się na swoich błędach.
Najbardziej spodobało mi się zakończenie. Byłam zdziwiona, że to nie Will mógł pochwalić się największym osiągnięciem podczas wojny. Uwielbiam fakt, iż F lanagan nie odsuwa innych na bok, nie obniża ich znaczenia w książce. Jest to częsty błąd w pozycjach dla młodzieży, którego okropnie nie lubię.
Często spotykam się ze stwierdzeniami, że pierwszy tom zawsze jest najlepszy. Przekonajcie się, że istnieją wyjątki od tej reguły – sięgnijcie po Zwiadowców!
Czytaliście? Co sądzicie? Zgadzacie się, że drugi tom był zdecydowanie lepszy od drugiego? Zachęcam do wyrażania swojego zdania w komentarzach!
Ocena: 8,8/10
Cóż nie czytałam żadnej części. Ale chyba czas to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale jak dopadnę to z pewnością się to zmieni:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Zgodzę się z Tobą - tom drugi był lepszy od "jedynki", a później było jeszcze lepiej (moim zdaniem;)). Przynajmniej do "Czarnoksiężnika z Północy" (tom 5) - to podobało mi się mniej
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Zwiadowców" i do czwartego tomu to sama radość. "Okup za Eraka" polecam czytać jako tom numer 5. ;)
OdpowiedzUsuńO kurczę, po takich recenzjach tylko pluję sobie w brodę, że przeczytałam dopiero 1 część ;p Muszę szybko nadrobić tą serię ;D
OdpowiedzUsuńJuż od pewnego czasu poluję na "Zwiadowców"! Teraz nie ma innej opcji, muszę jak najszybciej zdobyć te książki! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że seria jest świetna, ale na razie mam kilka innych na oku.
OdpowiedzUsuńMam książkę od dłuższego czasu na oku, choć przyznam, że to nie do końca moje klimaty. Barwne opisy to jednak duży plus, możemy poznać lepszą wizję autora :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś przyjdzie taki czas, kiedy wezmę się za tę serie:)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie mam ochoty na tę książkę... :(
OdpowiedzUsuńczytałam, czytałam jedna z najlepszych części
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszego tomu, jednak sama nie wiem czy jest sens się po niego kusić. Chyba sobie odpuszczę tę serię;)
OdpowiedzUsuńSerię mam już od dawna w planach ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję się za nią zabrać w wakacje :D