26.2.11

Recenzja: GLIDIA MAGÓW - T.CANAVAN

26.02.2011r.
GLIDIA MAGÓW. KSIĘGA PIERWSZA - Canavan Trudiglidia magów
Seria: Trylogia Czarnego Maga
Wydawca i data : Galeria Książki 2007-10-19
Ocena:
gwiazdagwiazda
Opis wydawcy:
Co roku magowie z Imardin gromadzą się, by oczyścić ulice z włóczęgów, uliczników i żebraków. Mistrzowie magicznych dyscyplin są przekonani, że nikt nie zdoła im się przeciwstawić, ich tarcza ochronna nie jest jednak tak nieprzenikniona jak im się wydaje. Kiedy bowiem tłum bezdomnych opuszcza miasto, młoda dziewczyna, wściekła na traktowanie jej rodziny i przyjaciół, ciska w tarczę kamieniem - wkładając w cios całą swoją złość. Ku zaskoczeniu wszystkich świadków kamień przenika przez barierę i ogłusza jednego z magów. Coś takiego jest nie do pomyślenia. Oto spełnił się najgorszy sen Gildii: w mieście przebywa nieszkolona magiczka. Trzeba ją znaleźć - i to szybko, zanim jej moc wyrwie się spod kontroli, niszcząc zarówno ją, jak i miasto.


Recenzja:
Książka, a raczej jej okładka, przyciągnęła moją uwagę podczas wizyt w księgarni. Nie kupiłam jej wtedy,  szybko o niej zapominając. Dopiero po kilku miesiącach, podczas zwykłego spotkania, znajomy entuzjastycznym głosem obwieścił „Elizka, musisz to przeczytać!  Totalnie odjechane!  Fantastyka, a ty lubisz fantastykę, no nie?” Pamiętam, że skinęłam głową, a on podał mi tę samą książkę, której kupno rozważałam wcześniej.  Teraz, tuż po przeczytaniu tomu, cieszę się, że tego nie zrobiłam.
Nie mam pojęcia, co w tej książce podobało się mojemu znajomemu. Chyba będę musiała go o to zapytać, bo aż wierzyć mi się nie chce, że mi ją polecił. Trzy czwarte powieści to nudny wstęp, który mógłby zostać skrócony, bez większej straty, o jakieś, powiedzmy,  sto stron.  Sonea, czyli główna bohaterka- mieszkanka slumsów, odkrywa swoje moce i zaczyna uciekać przed magami, którzy tworzą swoistą elitę oraz są obiektem nienawiści zwykłych ludzi.  Tak… właśnie streściłam wam prawie całą książkę, ale to jeszcze niestety nie koniec minusów.
Bohaterowie stworzeni przez  T. Canavan są  płascy i nierealistyczni. Każdy jest już od samego początku zdefiniowany jako anielsko dobry lub zły do granic możliwości. Nie podobał mi się też język powieści. Był taki sztywny, wszystko było ugrzecznione. Nie chodzi mi o to, że autorka powinna zawrzeć w każdym dialogu wulgaryzmy, ale przyznajcie sami, czy złodziej, albo biedak mieszkający w slumsach, używa wyrafinowanego języka?!
Co do plusów, bo każda książka takie posiada, to chyba największym jest fabuła, która, muszę przyznać, jest oryginalna.  W czasach, kiedy większość książek dla  młodzieży zaczyna opierać się na pięknych  stworzeniach fantastycznych, które zakochują się w niepopularnej, zwykłej, szarej dziewczynie sprowadzając na nią nieszczęścia, czytanie o mieszkance Slumsów odkrywającej w sobie moc  znienawidzonych magów było miłą odmianą.  No i wątek miłosny, niby się pojawia, ale jednak nie  przyćmiewa całej reszty książki. Właściwie, to on wcale nie istnieje – kilka wspomnień, ot co!

Okładka:
Co jak co, ale okładka to mistrzostwo. Niby pusta, no bo poza postacią w czarnym płaszczu to nic tam nie ma, ale jakoś tak przyciąga i pasuje do książki. Brawa dla projektanta!

Dla leniwych - krótkie podsumowanie:
+
  • wątek miłosny, który prawie nie istnieje, nie przyćmiewa całej fabuły
  • fabuła nie jest banalna i zaskakuje oryginalnością

-
  • Brak jakiejkolwiek akcji, książka nudna
  • Płascy bohaterowie, bardzo nierealistyczni
  • Język i wydarzenia ugrzecznione, zupełnie jeakby była to bajeczka dla dzieci
  • Brak momentów zaskoczenia

Ostateczna ocena to 5.3/10

8 komentarzy:

  1. Świetna recenzja, zwłaszcza ta dla leniwych, które również jest fajnym podsumowaniem ;D
    Ja książkę bardzo długo chciałam przeczytać, strasznie się na nią napaliłam, ale potem przeczytałam jedną, a teraz drugą negatywną. Skończyło się na tym, że pozycję tą pożyczyłam od koleżanki i na mnie ładnie czeka :D. Okładka, masz rację, jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, ktoś się ze mną zgadza. Po prawdzie to ja czytałam "Uczennicę Maga", ale to tej samej autorki, wiec styl ten sam. Wysiadłam na 500 stronie z 800, albo na 300... Już nie pamiętam, albo tu, albo tu.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Glidię Magów" obserwuje już od dawna, w mojej bibliotece ta powieść od jakiegoś czasu grzeje półkę, ale jakoś nie mogę się przekonać, Twoja recenzja potwierdziła moje obawy co do tej książki, czyli jeszcze nie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za komentarz u mnie :)
    Dodaję do linek

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra recenzja. Podzielam twoje zdanie co do książki. Jedyne co może przyciągać to świetna okładka . Nic więcej. Czekam na kolejne przemyślenia.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. widziałam tą książkę w księgarni
    wątpię bym ją kiedyś przeczytała
    ale recenzja dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się w 100%! To, że nie lubię tej książki czasem mnie naprawdę męczy, dlatego że większość zachwala i co jakiś czas napada mnie taka ochota, by może dać autorce kolejną szansę i przeczytać część drugą?:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam podobne odczucia po przeczytaniu, ale dałam szansę drugiej części, potem trzeciej i z każdą było lepiej. Do tego stopnia, że to jest teraz jedna z moich ulubionych serii ;) Myślę, że warto doczytać tą TCM dla "Wielkiego Mistrza" ;D

    OdpowiedzUsuń

Hej!
Dziękuję za każdy komentarz, jednak wierzę, że macie więcej do powiedzenia niż tylko "przeczytam / to nie dla mnie/ super recenzja". Chętnie poznam waszą rozbudowaną opinię na temat książki :D