22.3.11

Recenzja: Szeptem - Becca Fitzpatric

Szeptem - Becca Fitzpatric
Wydawnictwo i data: Otwarte, 2010r
Seria:  Saga Szeptem
Ocena: 
         *  *  * *

Opis wydawnictwa:
 
Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata...

Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że... Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.

Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.

Recenzja:

Macie już dość wampirów, wilkołaków i innych nieistniejących stworzeń, które wdają się w romans ze zwykłymi dziewczynami? (Prawie słyszę, jak większość z was krzyczy TAAAK).  Osobiście chyba nigdy mi się to nie znudzi – taka słabostka. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam opis „Szeptem” w jednej z gazet, od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. 

Na początku zacznę od ogromnej wady, a mianowicie języka. Chyba każdy, kto czytał, przyzna, że jest on dość „dziwaczny”. Kolosalna ilość powtórzeń, wyrazy, których znaczenia nikt nie zna… Niekiedy zdania były zbudowane w taki sposób, że miałam wrażenie jakby pisał to pierwszoklasista. Na szczęście miałam okazję przeczytać zarówno wersję oryginalną, jak i polską i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że winę za to wszystko ponosi tłumacz.  Nie wiem czy tłumaczenie miało być wierne, czy piękne- wiem, że  zupełnie nie wyszło.  Najbardziej „podobał mi się” fragment (tu przytoczę niedokładnie z pamięci) gdy Vee  wg. tłumacza mówiła, że już pierwsze wyrazy w słowie  „szlachetna dieta” sugerują, co by chciała, żeby ją trafiło. W oryginale, o ile pamiętam, było, że już pierwsze litery w słowie DIET (ang. Dieta) sugerują, co by chciała przez nią zrobić (DIE – ang. Umrzeć). Zamiast bezsensownie tłumaczyć wystarczyło dodać przypis, no ale cóż…
Mimo fatalnego języka, książka mnie wciągnęła.  Przewracałam kartki z zawrotną szybkością, chcąc wiedzieć co będzie dalej. Akcja toczy się dość szybko i nie przypominam sobie nudnych i przeciągniętych momentów.  Niektóre fragmenty zaskakują, inne śmieszą, a inne powodują, że myślimy „och jak ja bym chciała być na miejscu Nory”.  

Bardzo podobali mi się bohaterowie. W niektórych poczynaniach Nory, znajdowałam odwzorowanie samej siebie lub moich znajomych. Co do Patcha, to nie sposób się zakochać. No ideał po prostu!  Oddała bym wszystko, żeby taki chłopak naprawdę istniał, choć pewnie i tak nie miałabym u niego szans.  Nie napiszę, że był realistyczny, bo to przecież anioł, ale ilekroć zostawał wspomniany w powieści, na moje usta wstępował uśmiech. Dużym plusem jest także postać Vee. Byłam mile zaskoczona tym, że przewijała się przez całą historię, a nie tylko na początku, jak to najczęściej bywa. Bardzo denerwują mnie książki, w których przyjaciele głównych bohaterów znikają, gdy  tylko rozpoczyna się akcja. 

Do lektury zachęcam przede wszystkim fanów tego gatunku. Jest to lekka powieść, którą czyta się naprawdę szybko.  Zanim sięgnęłam po kontynuację, miałam nadzieję, że autorka rozwinie wątek upadłych aniołów i nie zawiodłam się, także gorąco polecam całą serię!

Ostateczna ocena 8.6/10

24 komentarze:

  1. Czytałam i byłam zachwycona:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już od jakiegoś czasu poszukuję tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzieś już ją miałam zapisaną na lisę, ale mam taki bałagan... Ciekawa książka i jak dostanę ją w swoje ręce - przeczytam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc, przejadły mi się już takie książki, jednak dla "Szeptem" zrobię wyjątek. Tyle słyszałam o dziełach Fitzpatric, że nie odpuszczę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam, podobała mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tematyka wampirów, wilkołaków, aniołów itp. chyba nigdy mi się nie znudzi, ale to może dlatego, że nie czytam takich książek non stop :) A 'Szeptem' jeszcze przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. widziałam już gdzieś recenzję, ale do tej pory jeszcze po książkę nie sięgnęłam. mam nadzieję, ze w najbliższym czasie znajdę na nią czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba dopiszę do mojej listy! :)
    ja też książkomaniak! Zapraszam :)
    http://makelifeloveable.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam i przyznam, że jakoś nieszczególnie wciągnęłam się w tą historię. Zabrakło mi czegoś w niej.

    [okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi też ten temat nigdy się nie znudzi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. witaj :)
    bardzo cieszę się, że zdołałam CIę zainteresowac ! :) dodaje do obserwowanych, bo liczę na to, że i Ty mi coś ciekawego podpowiesz!

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam - pierwszą częścią się nie zachwyciłam, za to drugą jak najbardziej:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam ;) Crescendo zresztą też ;)
    Pamiętam, że obie książki czytałam w dwa dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Okładka mi się podoba, seria wciąż przede mną. Jednak muszę odpocząć od tego typu literatury i zaserwować odtrutkę w stylu "Sztejera". ;-)

    Dzięki za uwagi odnośnie tłumaczenia, będę to miała na uwadze jak przyjdzie na mnie pora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie czytam, jak przyjdzie czas podzielę się wrażeniami :)
    Ja tam do tłumaczenia za wiele nie mam tyle, że wczoraj powalił mnie "surfingowiec"... Myślałam, że surfer, no ale może to tylko moja wersja :P

    OdpowiedzUsuń
  16. A to Ty po polsku piszesz!?
    Hm... nick angielski, tytuł bloga angielski, już chciałam pomijać, ale weszłam a tu zonk - polskie słowa. Tytuł i nick mogą zmylić, ale dobrze, że zajrzałam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Akurat leży w szafce i w końcu muszę się za nią zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie lubuję się w tej tematyce, ale zapowiada się sympatycznie :) No a jeszcze gdy w grę wchodzi przystojny anioł to kusi jeszcze bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. z przyjemnością przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. leży u mnie i czeka, aż wezmę ją do ręki, a tu kurcze wiecznie czasu brak. zaraz oszaleje, bo co rusz wszyscy chwalą.

    OdpowiedzUsuń
  21. Oh jak ja bardzo chcę przeczytać tę książkę! Czekam tylko aż w końcu wpadnie mi w ręce!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam tę książkę :P muszę przeczytać Crescendo :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czasami mam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która szczerze nie znosi "Szeptem" - strasznie zawiodłam się na tej książce, a Patch niemiłosiernie mnie wkurzał, podobnie jak Vee. Ale z tego, co piszesz, dużo złego zrobił tłumacz, może dlatego tak mnie wszystko wkurzało... ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. To jedyna książka z Twoich recenzji na temat której mogę się wypowiedzieć ;) Cóż, początkowo książka wydawała mi się zbyt ściągnięta z sagi Zmierzch. Upadły anioł okryty tajemnicą robi jednak o wiele większe wrażenie niż ułożony wampirek. Książka na prawdę wciąga!

    OdpowiedzUsuń

Hej!
Dziękuję za każdy komentarz, jednak wierzę, że macie więcej do powiedzenia niż tylko "przeczytam / to nie dla mnie/ super recenzja". Chętnie poznam waszą rozbudowaną opinię na temat książki :D